Špina (2017)

Beztroskie dzieciństwo wydaje się idealne. I jest takie, ale tylko wtedy, kiedy ta beztroska trwa. Gdy brutalnie zostanie przerwana, osoba jest bezbronna i nie posiada żadnego mechanizmu radzenia sobie z traumą.



Tej ponurej lekcji życia dostarcza czeski "Brud". Jest to historia Leny, licealistki, której największym zmartwieniem był do niedawna brat mający problemy zdrowotne. Pewnego dnia jej świat uległ załamaniu. We własnym domu, tuż pod nosem matki, została zgwałcona przez nauczyciela, który cieszył się poważaniem i szacunkiem jej rodziców. Dziewczyna nie posiada żadnych mechanizmów do radzenia sobie z tego rodzaju traumą. Tłamsi więc w sobie ból, obawiając się piętna ofiary gwałtu. W końcu pęka i dokonuje próby samobójczej, przez co trafi do szpitala psychiatrycznego.

Obraz opieki medycznej wstrząsa chyba jeszcze bardziej niż scena gwałtu. Na oddziale psychiatrycznym nikt nie jest zainteresowany leczeniem młodych pacjentów. Faszeruje się ich lekami i manipuluje ich emocjami tylko po to, żeby mogli wrócić do świata zewnętrznego. Jeśli ktoś odważy się opowiedzieć o swojej traumie, to lekarze wolą wymusić na takiej osobie, by cofnęła szokujące oskarżenia, niż dać im wiarę. "Wariatom" się po prostu nie wierzy.

Jestem zaskoczony tym, że "Brud" to fabularny pełnometrażowy debiut Tereza Nvotovej. Jest to bowiem dzieło dojrzałe i przemyślane. Prosta konstrukcja sprawia, że cała uwaga skupia się na osobistej historii bohaterki i jej najbliższych. To nie jest film o idei gwałtu, ale opowieść o konkretnej jednostce, która tego doświadczyła, i jej indywidualnym doświadczaniu traumy i sposobach radzenia sobie z szokiem i bólem. "Brud" zdumiewa szczerością, która sprawia, że seans porusza do żywego. To naprawdę bolesne i mocno emocjonalne doświadczenie. A młoda Dominika Zeleníková imponuje niezwykle sugestywną kreacją aktorską.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)