Der Läufer (2018)
Z psychiką nie ma żartów. Gdy jest pokiereszowana przez traumatyczne doświadczenia, nie można udawać, że nic się złego nie stało. Takie zachowanie powoduje jedynie, że problem jątrzy się, aż w końcu wymusi na nas zachowania, nad którymi nie będziemy mieli żadnej kontroli. Czasami prowadzą one do krzywdzenia nas samych. W innych przypadkach ofiarami naszych zaniedbań stają się inni.
Tę smutną myśl twórcy filmu "Biegacz" przybliżają na przykładzie historii utalentowanego sportowca, mającego nawet realną szansę na udział w igrzyskach olimpijskich. Jonas jednak nie jest "normalnym" młodym mężczyzną. Jako dziecko wraz z bratem był ofiarą bliżej niesprecyzowanej traumy. Z jego reakcji na informację o liście od biologicznej matki możemy się domyślać, że miała ona coś z tym wspólnego. Na to nałożyła się niedawna tragedia - samobójcza śmierć brata. Jonas nie poradził sobie z tym wydarzeniem, ale też nie zrobił nic w tym kierunku. Skupił się na sporcie, na pracy jako kucharz w restauracji. Im bardziej jednak próbował zachować iluzję normalności, tym szybciej pędził ku przepaści. I choć zdawał sobie sprawę, że przekracza granicę, że jego niepożądane działania eskalują, wciąż najbardziej zależało mu na zachowaniu fikcji, na udawaniu normalnego.
"Biegacz" mógł być ciekawym studium mechanizmów radzenia sobie z niewyobrażalnym napięciem psychicznym w sposób, który chwilowo dawał wytchnienie, ale nie stanowił realnego rozwiązania problemu. Z niezrozumiałego dla mnie powodu reżyser jednak tylko ślizga się po powierzchni tematu. Skupia się na zachowaniach bohatera, ale nie sięga głębiej w świat jego doświadczeń. Podobnie odtwórca głównej roli nieźle radzi sobie z odgrywaniem schizoidalnej egzystencji prowadzonej przez bohatera, jednak nie ma w tym żadnej głębszej refleksji. Jego gra, jak cała fabuła, prowadzą donikąd. A to zaś pozostawia wrażenie zmarnowanego potencjału.
Ocena: 5
Tę smutną myśl twórcy filmu "Biegacz" przybliżają na przykładzie historii utalentowanego sportowca, mającego nawet realną szansę na udział w igrzyskach olimpijskich. Jonas jednak nie jest "normalnym" młodym mężczyzną. Jako dziecko wraz z bratem był ofiarą bliżej niesprecyzowanej traumy. Z jego reakcji na informację o liście od biologicznej matki możemy się domyślać, że miała ona coś z tym wspólnego. Na to nałożyła się niedawna tragedia - samobójcza śmierć brata. Jonas nie poradził sobie z tym wydarzeniem, ale też nie zrobił nic w tym kierunku. Skupił się na sporcie, na pracy jako kucharz w restauracji. Im bardziej jednak próbował zachować iluzję normalności, tym szybciej pędził ku przepaści. I choć zdawał sobie sprawę, że przekracza granicę, że jego niepożądane działania eskalują, wciąż najbardziej zależało mu na zachowaniu fikcji, na udawaniu normalnego.
"Biegacz" mógł być ciekawym studium mechanizmów radzenia sobie z niewyobrażalnym napięciem psychicznym w sposób, który chwilowo dawał wytchnienie, ale nie stanowił realnego rozwiązania problemu. Z niezrozumiałego dla mnie powodu reżyser jednak tylko ślizga się po powierzchni tematu. Skupia się na zachowaniach bohatera, ale nie sięga głębiej w świat jego doświadczeń. Podobnie odtwórca głównej roli nieźle radzi sobie z odgrywaniem schizoidalnej egzystencji prowadzonej przez bohatera, jednak nie ma w tym żadnej głębszej refleksji. Jego gra, jak cała fabuła, prowadzą donikąd. A to zaś pozostawia wrażenie zmarnowanego potencjału.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz