Hogar (2020)

Javier kiedyś był gwiazdą, mistrzem swojego fachu. Dzięki temu zdobył rodzinę, pozycję, pieniądze. Teraz jest to już jednak przeszłość. W branży postrzegany jest jako dinozaur, którego czas dawno stał się historią. Nie może znaleźć pracy, pieniędzy jest coraz mniej, więc musi się wyprowadzić z rodziną z wygodnego mieszkania. Jednak Javier nie chce się z tym pogodzić. Czuje się oszukany przez świat. A skoro tak, to dochodzi do wniosku, że nic nikomu nie jest winien. Jeśli świat jest wobec niego nie fair, to on nie musi być fair wobec świata. I tak zaczyna się mroczna gra, w której stawką jest życie.

"Były lokator" mógł być fascynującym portretem psychologicznym zdesperowanej jednostki. Niestety (dla mnie) reżyserzy woleli poprzestać na typowym thrillerze. W mniejszym stopniu interesują ich więc motywacje bohatera i to, co gra w jego duszy, a bardziej skupiają się na jego działaniach, na kolejnych etapach snucia sieci, która w pułapkę schwyta kilka ludzkich ofiar.

Owszem, bohater prowadzi ciekawą grę, a wymyślona przez niego intryga jest na tyle skomplikowana, by była filmowo atrakcyjna. Zarazem jednak w każdym momencie reżyserzy pozostają wierni gatunkowemu schematowi, choć przecież co chwilę pojawiały się furtki prowadzące na mniej banalne szlaki. Jak choćby ten fragment, kiedy to bohater wraca do swojego dawnego mieszkania, co aż prosiło się o formalną zabawę i aluzję do opowieści o nawiedzonych domach.

Mimo wszystko w dorobku braci Pastor "Były lokator" uważam za jedno z lepszych dokonań. Nadal preferuję "Zabójczy wirus", ale reżyserom zdarzały się już spore wpadki.

Ocena: 6