The Laundromat (2019)

Czy tylko mnie się wydaje, że od czasu "Wilka z Wall Street" wszystkie filmy o skomplikowanych skandalach polityczno-ekonomicznych kręcone są na jedno kopyto. Wprowadza się ironiczny humor i zabawy formalne, które mają ożywić nudną tematykę i sprawić, że widzowie nie pogubią się w tłumie przedziwnych terminów. Oczywiście, kiedy twórcom udaje się pójść drogą Scorsesego, to powstaje ciekawa mieszanka filmu rozrywkowego i inteligentnego komentarza na temat kondycji świata. Niestety, kiedy twórcom nie uda się powtórka z rozrywki, wtedy rzecz staje się podwójnie żenująca.



I właśnie z tą drugą sytuacją mamy do czynienia w przypadku "Pralni". Soderbergh dobrze przygotował się do realizacji filmu. Pomysł, żeby dwójka prawników była narratorami zwracającymi się bezpośrednio do widzów był strzałem w dziesiątkę. Podobnie rozbicie fabuły na mniejsze części umożliwiające bliższe przyjrzenie się poszczególnym elementom bardzo skomplikowanego zjawiska. Problemem nie jest schemat filmu, lecz jego realizacja. Soderbergh za bardzo chce być sprytny, zabawny, pomysłowy, inteligentny i przenikliwy. Większość scen jest zrobionych w sposób zbyt toporny, aby mogły naprawdę bawić. Reżyser upraszcza też mechanizmy do tego stopnia, że w zasadzie gubi się tu gdzieś całe zło, jakim są sztucznie tworzone firmy-widma. Sieć zależności jest mocno pozorna. Cynizm i wyrafinowanie prawników ledwo dają się zauważyć. Nie udało się również pokazać osobistych tragedii w taki sposób, by mnie jako widza w choćby minimalnym stopniu zainteresowały.

"Pralnia" rozpada się na drobne elementy, z których część jest zabawna lub pomysłowa. W tym przypadku wartość poszczególnych elementów jest większa od wartości filmu jako całości.Soderbergh ewidentnie nie ma tego czegoś, co pozwala z jajem opowiadać o nudnych, niezrozumiałych prawniczych sztuczkach.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)