Barn (2019)
Boisko szkolne. Leżące dziecko i dorośli ewidentnie próbujący je ratować. Jeden mężczyzna zaczyna biec. Po jakimś czasie dobiega do dziewczynki i zmusza ją do powrotu na boisko, gdzie ratownicy właśnie leżące wcześniej dziecko przenoszą do karetki. Stało się coś złego. Co, tego nie widzieliśmy. Podobnie jak większość bohaterów filmu "Uwaga: Dzieci". Znamy jednak konsekwencje. Chłopiec z powodu urazu głowy zmarł. Widzimy też, jak to wydarzenie wpływa na nauczycieli oraz na rodziny ofiary i sprawczyni.
Kiedy reżyser skupia się na skomplikowanych i niejednoznacznych relacjach międzyludzkich, "Uwaga: Dzieci" jest prawdziwie fascynującym obrazem. Poczucie winy, bezradność, zagubienie - wszystko to zostało odmalowane perfekcyjnie i niezwykle sugestywnie. Sceny te są jednocześnie na tyle wyraziste, by widzowie byli w stanie je wyłapać, i na tyle subtelne, byśmy nie odnosili wrażenia, że coś jest nam narzucane, podawane w sposób łopatologiczny.
Niestety przez całkiem sporą część czasu film zbacza w stronę filozoficzno-socjologicznej rozprawki na temat roli i miejsca nauczycieli i rodziców w procesie wychowywania dorastającej młodzieży. Jest w filmie masa scen dialogowych, które przypominają telewizyjne debaty ze specjalistami, którzy zastanawiają się, czy nauczycielom wolno jest być kumplami uczniów i rodzice zawsze i bezwzględnie powinni ufać temu, co mówią ich dzieci. Było to męczące i niepotrzebnie wydłużało film. "Uwaga:Dzieci" trwa dwie i pół godziny, jednak większość z drugiej połowy filmu jest bezużyteczna i spokojnie można było całość skrócić o godzinę. Wtedy oceniłbym film dużo wyżej.
Ocena: 6
PS. Jak zwykle polscy patrioci udowodnili, że kultura ich nie obchodzi, chyba że ktoś zrobi wokół niej szum. W jednej ze scen pojawia się zasłona z naszytymi różnymi symbolami ruchów walczących o prawa obywatelskie. Wśród nich jest znak polskiej Solidarności, a po sąsiedzku widnieje tęczowa flaga. Zdumiewa mnie fakt, że twórcy nie zostali pozwani przez narodowców i oskarżeni o obrazę uczuć patriotycznych przez łączenie naszych symboli z tęczą ruchu LGBT.
Kiedy reżyser skupia się na skomplikowanych i niejednoznacznych relacjach międzyludzkich, "Uwaga: Dzieci" jest prawdziwie fascynującym obrazem. Poczucie winy, bezradność, zagubienie - wszystko to zostało odmalowane perfekcyjnie i niezwykle sugestywnie. Sceny te są jednocześnie na tyle wyraziste, by widzowie byli w stanie je wyłapać, i na tyle subtelne, byśmy nie odnosili wrażenia, że coś jest nam narzucane, podawane w sposób łopatologiczny.
Niestety przez całkiem sporą część czasu film zbacza w stronę filozoficzno-socjologicznej rozprawki na temat roli i miejsca nauczycieli i rodziców w procesie wychowywania dorastającej młodzieży. Jest w filmie masa scen dialogowych, które przypominają telewizyjne debaty ze specjalistami, którzy zastanawiają się, czy nauczycielom wolno jest być kumplami uczniów i rodzice zawsze i bezwzględnie powinni ufać temu, co mówią ich dzieci. Było to męczące i niepotrzebnie wydłużało film. "Uwaga:Dzieci" trwa dwie i pół godziny, jednak większość z drugiej połowy filmu jest bezużyteczna i spokojnie można było całość skrócić o godzinę. Wtedy oceniłbym film dużo wyżej.
Ocena: 6
PS. Jak zwykle polscy patrioci udowodnili, że kultura ich nie obchodzi, chyba że ktoś zrobi wokół niej szum. W jednej ze scen pojawia się zasłona z naszytymi różnymi symbolami ruchów walczących o prawa obywatelskie. Wśród nich jest znak polskiej Solidarności, a po sąsiedzku widnieje tęczowa flaga. Zdumiewa mnie fakt, że twórcy nie zostali pozwani przez narodowców i oskarżeni o obrazę uczuć patriotycznych przez łączenie naszych symboli z tęczą ruchu LGBT.
Komentarze
Prześlij komentarz