The Belko Experiment (2016)

Kiedyś James Gunn robił "PG Porn", teraz młodzieżowe widowiska PG-13 zmienia w krwawą jatkę z kategorią R. I choć "Eksperyment Belko" ma więcej wspólnego z "Więźniem labiryntu" czy "Igrzyskami śmierci", to ja podczas oglądania miałem skojarzenia z zupełnie innym filmem - "Utoyą, 22 lipca".



Te skojarzenia związane są z tym, jaką reakcję emocjonalną wywoływał we mnie "Eksperyment Belko". Obserwując zachowania pracowników korporacji czułem przerażenie i przygnębienie. Gunn wraz z reżyserem Gregiem McLeanem malują ponury portret człowieka. To istota bezradna, którą zabić jest łatwiej od kurczaka. Broń działa paraliżującą, nie ma myślenia stadnego, które wykorzystując liczebną przewagę pozwala obezwładnić potencjalnie groźniejszego przeciwnika. Najbardziej wstrząsająca jest scena egzekucji. Naprawdę ciężko oglądało mi się bierność, z jaką ludzie zachowywali się w stosunku do uzbrojonych przeciwników.

Z tego samego powodu strasznie denerwował mnie główny bohater. Jego utopijna postawa w świetle sytuacji, w jakiej znaleźli się ludzie, nie wywoływała we mnie żadnych pozytywnych reakcji, a jedynie frustrację i niesmak. Naprawdę liczyłem na to, że szybko zostanie zabity. Przy całej brutalności szefa, jego zachowanie wydało mi się lepsze, a w każdym razie bardziej zrozumiałe.

Można byłoby sądzić, że skoro "Eksperyment Belko" wywołał we mnie silną reakcję emocjonalną i skłonił do refleksji, to że film mi się spodobał. Niestety nie jest to do końca prawda. McLean nie był dobrym wyborem na reżysera. Jego sposób opowiadania historii jest po prostu pozbawiony wyobraźni. W żadnym momencie nie miałem poczucia obcowania z gęstą, klaustrofobiczną atmosferą nieuniknionego nihilizmu. Wydaje mi się, że błędem było nieskorzystanie z dźwięków czy muzyki w budowaniu klimatu. Niskie, nieustająco wybrzmiewające tony lub też regularny, ciągle wybijany rytm przy zachowaniu w niezmienionej formie zdjęć i montażu, nadałyby całości zupełnie innego charakteru. Takich drobiazgów, z których mógł skorzystać reżyser, jest zresztą więcej. Bez nich film jest jakiś taki niepełny, niezdarny, mimo krwawych scen mało atrakcyjny.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)