FOMO - Megosztod, és uralkodsz (2019)

Tytuł tego filmu jest mocno mylący. FOMO to skrót od terminu określanjącego zjawisko polegające na chronicznym lęku, że coś nas omija, że inni mają więcej zabawy, że uczestniczą w czymś wartościowym. Bohaterowie tego węgierskiego dramatu takich lęków nie przejawiają. A w każdym razie nie wokół tego rozgrywa się główny wątek.



"FOMO" to kolejna w ostatnim czasie filmowa opowieść o zgubnych skutkach połączenia młodość + telefony komórkowe + social media. I jak większość tego typu obrazów, nie wychodzi poza myślenie, że takie połączenie prowadzi do przemocy seksualnej i stygmatyzacji ofiar.

Co gorsza, "FOMO" próbuje ten temat pokazać w sposób artystyczny. Twórca bawi się więc obrazami, tworzy nietypowe zbitki montażowe, oferuje intrygujące stylizacje kadrów. Niestety nie przekłada się to w żaden sposób na przekaz. Niby jest tu fajny punkt widzenia: opowieść o gwałcie skupia się bardziej na gwałcicielu niż ofierze. Niestety, jak wszystkie inne zabiegi, jest on pusty. Gwałt jest zły, komórki prowadzą do niebezpiecznych sytuacji, a presja rówieśników może nawet z grzecznego gościa zrobić potwora - oto konstatacje tego filmu. I naprawdę nie potrzeba film oglądać, by dojść do tych banalnych i w gruncie rzeczy nic niemówiących wniosków.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)