Voir le jour (2020)
Proszę, jednak o rodzicielstwie można jeszcze opowiadać bez ostentacyjnego politykowania. "Na świat" prezentuje różne aspekty macierzyństwa, na które spoglądamy z punktu widzenia położnych pracujących w jednym z marsylskich szpitali. Twórcy nie uciekają od ważnych tematów. Jest tu i o przeciążeniu służby zdrowia, co może prowadzić do błędów kończących się tragicznie, o protestach grup prolife, o śmierci noworodków, o odrzuceniu, o miłości od pierwszego dotyku. Jednak nie ma tu inwazyjnej propagandy, a jedynie oznaczenie pozycji i różnych punktów widzenia.
"Na świat" wpisuje się w modny we francuskim kinie już od ładnych paru lat trend opowiadania jednostkowych historii na tle funkcjonowania państwa i jego instytucji. Jednak w tym przypadku wyszło trochę lepiej, a to za sprawą wątku przeszłości jednej z bohaterek. Odsłaniana powoli tajemnica jej biografii buduje ciekawy portret kobiety, która niejako przez przypadek odkryła swoje miejsce na świecie.
Oczywiście filmowi pomogły solidne kreacje aktorskie. Szczególnie spodobała mi się Sandrine Bonnaire, ale trzeba też przyznać, że dostała jej się najciekawsza rola. Niemniej jednak nie spaliła jej i potrafiła wciągnąć mnie w opowieść, która przecież nie jest jakość mocno odkrywcza i skomplikowana.
Ocena: 7
"Na świat" wpisuje się w modny we francuskim kinie już od ładnych paru lat trend opowiadania jednostkowych historii na tle funkcjonowania państwa i jego instytucji. Jednak w tym przypadku wyszło trochę lepiej, a to za sprawą wątku przeszłości jednej z bohaterek. Odsłaniana powoli tajemnica jej biografii buduje ciekawy portret kobiety, która niejako przez przypadek odkryła swoje miejsce na świecie.
Oczywiście filmowi pomogły solidne kreacje aktorskie. Szczególnie spodobała mi się Sandrine Bonnaire, ale trzeba też przyznać, że dostała jej się najciekawsza rola. Niemniej jednak nie spaliła jej i potrafiła wciągnąć mnie w opowieść, która przecież nie jest jakość mocno odkrywcza i skomplikowana.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz