Der menschliche Faktor (2021)
Spoiwem małżeństwa jest rutyna. Tak w każdym razie wynika z filmu "Czynniki ludzkie". Opowiada on historię jednej rodziny. Małżeństwo ma już swój staż, ich dzieci powoli dorastają, a oni spokojnie realizują się we wspólnie prowadzonej agencji. I wtedy dochodzi do zdarzenia, które wyrwie ich z rutyny. Nie, nie jest nim wcale wtargnięcie obcych do ich letniego domu, choć to ten moment stanowi oś, wokół której kręci się cała narracja i do którego wciąż powracać będą twórcy. Ta chwila jest jednak tylko objawem, do tego jednym z wielu, erozji relacji. Wszystko zaczęło się wcześniej, co jednak zostaje w filmie ujawnione później.
Czas i punkt widzenia są głównymi zabawkami, którymi bawią się twórcy podczas realizacji filmu. Historia rodziny jest stopniowo odsłaniana, za każdym razem z innej perspektywy. Kilkakrotnie będziemy się też cofać do wydarzeń z początku filmu, a nawet je poprzedzających.
Są to intrygujące rozwiązania, które jednak przez twórców nie zostają wykorzystane. Punkty widzenia zmieniane są w scenie inwazji, później twórcy są mocno niekonsekwentni. Czasami pozostają z nowymi obserwatorami na dłużej (szczur, córka), w innych przypadkach szybko porzucają (syn), by skupić się na "ciekawszych" elementach opowieści.
Ta rozbita struktura, którą widzowie układają w głowach niczym puzzle, koniec końców okazuje się pustą atrakcją. A to staje się wadą, ponieważ w takiej formule nie udało się zbudować silnych relacji i w ciekawy sposób pokazać, jak ulegają one przemianie i dekonstrukcji.
"Czynniki ludzkie" mówią w zasadzie to samo co "Turysta" Östlunda. Film czyni to jednak w zdecydowanie gorszym stylu.
Ocena: 5
Czas i punkt widzenia są głównymi zabawkami, którymi bawią się twórcy podczas realizacji filmu. Historia rodziny jest stopniowo odsłaniana, za każdym razem z innej perspektywy. Kilkakrotnie będziemy się też cofać do wydarzeń z początku filmu, a nawet je poprzedzających.
Są to intrygujące rozwiązania, które jednak przez twórców nie zostają wykorzystane. Punkty widzenia zmieniane są w scenie inwazji, później twórcy są mocno niekonsekwentni. Czasami pozostają z nowymi obserwatorami na dłużej (szczur, córka), w innych przypadkach szybko porzucają (syn), by skupić się na "ciekawszych" elementach opowieści.
Ta rozbita struktura, którą widzowie układają w głowach niczym puzzle, koniec końców okazuje się pustą atrakcją. A to staje się wadą, ponieważ w takiej formule nie udało się zbudować silnych relacji i w ciekawy sposób pokazać, jak ulegają one przemianie i dekonstrukcji.
"Czynniki ludzkie" mówią w zasadzie to samo co "Turysta" Östlunda. Film czyni to jednak w zdecydowanie gorszym stylu.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz