Minyan (2020)

Młody chłopak znajdujący się gdzieś na obrzeżach życia i na inicjacyjnym progu, kiedy to dowiaduje się nowych rzeczy o świecie i o sobie samym. W tle czai się śmierć. Nie na niego, ale będzie mieć wpływ również na jego doświadczenia. Śmierć przybiera tu różne formy od tragedii rodzinnej (od pogrzebu babki bohatera film się zaczyna), przez zasłyszaną (opowieści o Holokauście), po nowe nieokreślone zagrożenie globalne (akcja rozgrywa się w latach 80., kiedy rozwija się epidemia AIDS).



"Minjan" to klasyczna opowieść niezależna, jakich setki co roku powstaje w Ameryce. Twórcy filmu dość wiernie trzymają się schematu i nie pozwalają sobie na zbyt wiele eksperymentów. A mimo to udało im się strzymać wrażenie świeżości. Wydaje mi się, że sekretem jest wprowadzenie pary starszych Żydów, którzy niby są na obrzeżach doświadczeń głównego bohatera, a jednak mają wyraźny wpływ na klimat filmu. Ich opowieści dotyczące Holokaustu oraz to, kim zdają się być dla siebie, zmieniają wytarte klisze w coś zaskakującego. Jest w tym delikatność, cierpienie i troska. Pozwalają wznieść się bohaterowi poza banał nietrafionych wyborów sercowych i odkrywania, że ci, których brał za autorytety, są tylko ludźmi.

Oczywiście mogło być lepiej. Wątek z przyjacielem rozmywa się gdzieś w połowie. Postać nauczyciela wydaje się być budowana pod coś więcej, ale w gruncie rzeczy okazuje się jedynie lektorem twórczości Baldwina. Brakuje też pewnego odniesienia się bohatera do całej tej śmierci, która jest wszechobecna, choć jego osobiście nie dotyka. Możliwe, że wystarczyłaby nieco lepsza gra niewerbalna odtwórcy głównej roli.

Jestem jednak zbudowany tym, że po raz "enty" oglądana ta sama historia tym razem wcale mnie nie znudziła.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)