Comment je suis devenu super-héros (2020)

Kolejne odświeżające spojrzenie na kino superbohaterskie. Francuzi pożenili ze sobą klasyczny dramat obyczajowy z równie typowym kinem komiksowym. Mieszanka ta nie miała prawa się udać, a jednak jest inaczej.



Wielkim plusem jest sam świat wykreowany. Jak u Marvela czy DC superbohaterowie są obecni od wielu lat. Jednak Francuzi trochę inaczej widzą konsekwencje ich obecności. Superbohaterowie pojawiają się w telewizyjnych kanałach zakupowych i jak wielu innych próbuje stać się gwiazdami YouTube'a. Są osoby, które mają problemy psychiczne wywołane swoimi nietypowymi mocami. Widzimy też podstarzałych herosów cierpiących na Parkinsona i inne przypadłości. W "Jak zostałem superbohaterem" ludzie z niezwykłymi mocami są integralną częścią świata, a nie bytami równoległymi, które co jakiś czas wpadają między zwykłych śmiertelników, by w spektakularnych aktach destrukcji dać łomot złoczyńcom.

Oczywiście film ten wciąż jest mocno osadzony w schemacie kina komiksowego. Jest więc szalony złoczyńca, który chce zniszczyć świat (a przynajmniej superbohaterów). Są bohaterowie, którzy muszą zaakceptować swoją niezwykłość. Będą też spektakularne walki. Jednak wszystko to jest jakość tak bardziej ugruntowane, skupione na jednostkach, a nie na ich czynach.

Choć spodobali mi się bohaterowie i sama wizja świata, to jednak całość ma w sobie jeszcze sporo miejsca do poprawy. Jeśli jakimś cudem kiedyś powstanie część druga, mam nadzieję, że się tym zajmą. Przydałoby się, żeby fabuła była mniej schematyczna, skoro nie jest to rzecz robiona z humorem i dystansem do konwencji. Czasami wyłaziła pewna naiwność i uproszczenia, które gryzły się z poważnym, trzymającym się blisko ziemi tonem reszty opowieści.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)