Den Næstsidste (2020)
Mężczyzna przybywa do budowli. Pełno w niej pustych korytarzy i równie pustych pomieszczeń. Do niektórych może się dostać, do innych nie. Część z nich zajmują ludzie. Cały ten świat wyprany jest z barw. Wszystko utrzymane jest w tonacji czerni, bieli i wszelkich odcieni szarości. A najgorsze jest to, że po wejściu do tej budowli mężczyzna nie jest w stanie jej opuścić. Pragnienie uwolnienia się będzie motorem wszystkich jego działań...
Opowiedzenie fabuły "Przedostatniego" nic tak naprawdę nie mówi o filmie. Jest to bowiem dzieło skrajnie alegoryczno-abstrakcyjne. Fabuła zdaje się nie mieć większego znaczenia. Nie jest to bowiem historia, która mogłaby się wydarzyć w "normalnym świecie". Nikt tu nie jest normalny. Nic nie jest normalne. To dziwaczna rzeczywistość, w której dzieją się trudne do wyjaśnienia i zrozumienia rzeczy.
"Przedostatni" przypomina mi nowoczesne przedstawienia teatralne lub taniec współczesny. Wszystko jest tu swoistą alegorią. Całość jest tak skonstruowana, by zniechęcać do logicznego myślenia i analitycznego rozkładania kolejnych scen na czynniki pierwsze. Zamiast tego mamy się otworzyć na doświadczenia emocjonalne, poddać się absurdom i ponieść się przypowieści o życiu, zbrodni, karze, zbawieniu i gnozie.
Paradoksalnie jednak "Przedostatni" zrobił na mnie większe intelektualne wrażenie. Zaintrygowała mnie koncepcja, przykuła moją uwagę forma. Natomiast emocjonalnie pozostałem na całość obojętny. Nie czułem, by twórca mówił do mnie.
Ocena: 5
Opowiedzenie fabuły "Przedostatniego" nic tak naprawdę nie mówi o filmie. Jest to bowiem dzieło skrajnie alegoryczno-abstrakcyjne. Fabuła zdaje się nie mieć większego znaczenia. Nie jest to bowiem historia, która mogłaby się wydarzyć w "normalnym świecie". Nikt tu nie jest normalny. Nic nie jest normalne. To dziwaczna rzeczywistość, w której dzieją się trudne do wyjaśnienia i zrozumienia rzeczy.
"Przedostatni" przypomina mi nowoczesne przedstawienia teatralne lub taniec współczesny. Wszystko jest tu swoistą alegorią. Całość jest tak skonstruowana, by zniechęcać do logicznego myślenia i analitycznego rozkładania kolejnych scen na czynniki pierwsze. Zamiast tego mamy się otworzyć na doświadczenia emocjonalne, poddać się absurdom i ponieść się przypowieści o życiu, zbrodni, karze, zbawieniu i gnozie.
Paradoksalnie jednak "Przedostatni" zrobił na mnie większe intelektualne wrażenie. Zaintrygowała mnie koncepcja, przykuła moją uwagę forma. Natomiast emocjonalnie pozostałem na całość obojętny. Nie czułem, by twórca mówił do mnie.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz