Παρί (2020)

Zaczyna się obiecująco. Oto małżeństwo z Iranu przybywa do Grecji w odwiedziny do studiującego tu syna. Reżyser zachęca nas do korzystania ze stereotypowych sądów, by w ten sposób zwiększyć kontrast kulturowy. Sprawy szybko zaczynają jednak przybierać nieoczekiwany obrót. Relacja małżeńska nie jest do końca taka, jakiej byśmy oczekiwali. Syn okazuje się zaś całkowitą enigmą, jako postać nieobecna, o której wszystko, co bohaterowie wiedzieli, było kłamstwem.



Dopóki reżyser stąpa twardo po ziemi, dopóty "Pari" jest naprawdę interesującym filmem. To swoiste kino drogi w skali mikro. Główna bohaterka przebywa w świecie, który jest jej obcy, poszukując śladów syna, który stał się jej równie obcy. Jej droga jest jednak czymś więcej, to podróż ku odkrywaniu siebie, a raczej akceptacji tego, co wyparło się ze świadomości.

Niestety reżyser hojną ręką dorzucił elementy alegoryczne. Co gorsza, im dłużej film trwa, tym bardziej rzucają się one w oczy. Pies, wiersz, a nawet sposób pokazywania chaotycznej greckiej rzeczywistości - te aspekty wybijały mnie z rytmu, a miejscami wręcz irytowały. Nie potrzebowałem walenia po głowie uduchowiającymi elementami, bym wiedział, że mam do czynienia z duchową podróżą. Elementy alegoryczne moim zdaniem niepotrzebnie wypaczyły całość i sprawiły, że z trudem dotrwałem do końca seansu.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)