Koirat eivät käytä housuja (2019)
Choć widzę, że film ten traktowany jest jako dramat, to dla mnie wygląda on raczej na komedię romantyczną, tyle że o bardzo smutnych i zaburzonych ludziach. Główny bohater to przecież osoba, która nie potrafi podnieść się po stracie żony. I kiedy przypadkowo zostaje przyduszony przez dominę, znajdzie sposób na ponowne spotkanie się z ukochaną. Jednak im bardziej flirtuje ze śmiercią, tym więcej okazuje się, że życie ma mu do zaoferowania, z czego początkowo nie zdaje sobie sprawy...
"Psy nie noszą spodni" to bardzo dziwna opowieść głównie dlatego, że zabiera nas do zakątków ludzkiej duszy rzadko w kinie odwiedzanych. Widzimy mroczne, balansujące na granicy autodestrukcji popędy. Obserwujemy zagubionych ludzi, którzy są ślepi na dobro wokół nich, zafiksowani na własnym bólu i samotności. A jednak nawet w najciemniejszych momentach kryje się iskra nadziei.
Dziwność tego filmu jest oczywiście jego największą atrakcją. Problem w tym, że jednak dość szybko powszednieje. A wtedy okazuje się, że w sumie schemat opowieści jest prosty, że zbyt łatwo twórcy ulegają pokusie pokazywania środowiska sadomasochistów jako jednostek skrzywdzonych, dla których ból i zadawanie cierpienia są mechanizmami obronnymi. Czyni to całość pustą i zbyt płytką jak na emocje, o których próbuje opowiedzieć, więc koniec końców rozczarowuje.
Ocena: 5
"Psy nie noszą spodni" to bardzo dziwna opowieść głównie dlatego, że zabiera nas do zakątków ludzkiej duszy rzadko w kinie odwiedzanych. Widzimy mroczne, balansujące na granicy autodestrukcji popędy. Obserwujemy zagubionych ludzi, którzy są ślepi na dobro wokół nich, zafiksowani na własnym bólu i samotności. A jednak nawet w najciemniejszych momentach kryje się iskra nadziei.
Dziwność tego filmu jest oczywiście jego największą atrakcją. Problem w tym, że jednak dość szybko powszednieje. A wtedy okazuje się, że w sumie schemat opowieści jest prosty, że zbyt łatwo twórcy ulegają pokusie pokazywania środowiska sadomasochistów jako jednostek skrzywdzonych, dla których ból i zadawanie cierpienia są mechanizmami obronnymi. Czyni to całość pustą i zbyt płytką jak na emocje, o których próbuje opowiedzieć, więc koniec końców rozczarowuje.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz