Language Lessons (2021)
"Lekcje języka" zostaną chyba moim ulubionym filmem zrealizowany w pandemicznym formacie dystansu społecznego. Niemal całość zbudowana jest na rozmowach przez internet dwójki bohaterów. Z jednej strony jest mieszkaniec Stanów Zjednoczonych, z drugiej strony jest mieszkanka Kostaryki. I to wszystko.
Mimo dystansu społecznego "Lekcje języka" należą do tego samego nurtu filmowych opowieści co "Przed wschodem słońca", "W łóżku" czy "28 pokoi hotelowych". To spotkanie dwójki obcych osób, które rozmawiają ze sobą i w ten sposób poznają się, stając się sobie bliskie, emocjonalnie ważne. Formuła komunikacji internetowej wypada w tej opowieści naprawdę naturalnie i staje się ważnym elementem w budowaniu klimatu. Mark Duplass i Natalie Morales doskonale się uzupełniają. Czuć, że są autorami historii. Widać to w ich grze, która oparta jest na kontekstach, jakie nie są widzom ujawniane (pochodzą pewnie z dyskusji nad kształtem scenariusza), ale mają swoje znaczenie i wpływają na dynamikę relacji. To sprawdza się tu idealnie, bo przecież życie bohaterów nie sprowadza się wyłącznie do egzystencji w tych internetowych dyskusjach.
Dlaczego więc nie dałem wyższej oceny? Niestety kilka z najważniejszych rozmów wypadło trochę zbyt sucho, akademicko. Na przykład, Cariño, kiedy strofuje Adama, by nie wyciągał pochopnie wniosków i nie budował jej fałszywego portretu, to brzmi to niemal jak wykład z psychologii społecznej. To mi niestety przeszkadzało w pełni cieszyć się tą opowieścią. Niemniej jednak całkowicie rozumiem te osoby, które dają dużo wyższe ode mnie noty filmowi.
Ocena: 6
Mimo dystansu społecznego "Lekcje języka" należą do tego samego nurtu filmowych opowieści co "Przed wschodem słońca", "W łóżku" czy "28 pokoi hotelowych". To spotkanie dwójki obcych osób, które rozmawiają ze sobą i w ten sposób poznają się, stając się sobie bliskie, emocjonalnie ważne. Formuła komunikacji internetowej wypada w tej opowieści naprawdę naturalnie i staje się ważnym elementem w budowaniu klimatu. Mark Duplass i Natalie Morales doskonale się uzupełniają. Czuć, że są autorami historii. Widać to w ich grze, która oparta jest na kontekstach, jakie nie są widzom ujawniane (pochodzą pewnie z dyskusji nad kształtem scenariusza), ale mają swoje znaczenie i wpływają na dynamikę relacji. To sprawdza się tu idealnie, bo przecież życie bohaterów nie sprowadza się wyłącznie do egzystencji w tych internetowych dyskusjach.
Dlaczego więc nie dałem wyższej oceny? Niestety kilka z najważniejszych rozmów wypadło trochę zbyt sucho, akademicko. Na przykład, Cariño, kiedy strofuje Adama, by nie wyciągał pochopnie wniosków i nie budował jej fałszywego portretu, to brzmi to niemal jak wykład z psychologii społecznej. To mi niestety przeszkadzało w pełni cieszyć się tą opowieścią. Niemniej jednak całkowicie rozumiem te osoby, które dają dużo wyższe ode mnie noty filmowi.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz