Palm Springs (2020)
Urocza komedia romantyczna, która wcale tak urocza i romantyczna nie jest. No bo jeśli przyjrzeć się z boku, to okazuje się, że większość z nas nie masz na prawdziwą miłość. Główni bohaterowie byli w stanie ją odnaleźć tylko dlatego, że wciąż od nowa przeżywają ten sam dzień. A i tak przyznanie się, że łączy ich miłość, przychodzi im z wielkim trudem. Zwykli śmiertelnicy, którzy nie mają czasu i możliwości tak dogłębnie się poznać i rozpracować swoje emocje, są z góry skazani na porażkę.
Ale pomijając ten niezbyt optymistyczny morał, "Palm Springs" to naprawdę całkiem przyjemny w odbiorze filmy. Jest tu trochę szaleństwa, ale zdecydowanie mniej niż w typowych komediach z Sambergiem. Więcej jest tu zwyczajnego, ludzkiego ciepła. Samberg i Milioti świetnie się uzupełniają i tworzą naprawdę sympatyczną parę.
Jednak ogólnie ton "Palm Springs" był dla mnie zdecydowanie zbyt mdły. Takie bajeczki o miłości lubię z naprawdę niezdrową ilością słodkości. Dlatego też wyżej cenię sobie poruszający podobny temat film "Mapa maleńkich wspaniałości". Tam się wzruszyłem. Na "Palm Springs" jedynie się dobrze bawiłem.
Ocena: 6
Ale pomijając ten niezbyt optymistyczny morał, "Palm Springs" to naprawdę całkiem przyjemny w odbiorze filmy. Jest tu trochę szaleństwa, ale zdecydowanie mniej niż w typowych komediach z Sambergiem. Więcej jest tu zwyczajnego, ludzkiego ciepła. Samberg i Milioti świetnie się uzupełniają i tworzą naprawdę sympatyczną parę.
Jednak ogólnie ton "Palm Springs" był dla mnie zdecydowanie zbyt mdły. Takie bajeczki o miłości lubię z naprawdę niezdrową ilością słodkości. Dlatego też wyżej cenię sobie poruszający podobny temat film "Mapa maleńkich wspaniałości". Tam się wzruszyłem. Na "Palm Springs" jedynie się dobrze bawiłem.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz