Crisis (2021)
Nicholas Jarecki wykorzystuje grupę pozornie niepowiązanych bohaterów, by zaprezentować różne aspekty problemu, jakim są opioidy i leki przeciwbólowe. Mamy więc matkę próbującą dowiedzieć się, dlaczego jej syn zmarł rzekomo po przedawkowaniu leków. Jest agent rządowy przenikający do grupy przemytniczej. Jest naukowiec, którego badania mogą pogrążyć firmy farmakologiczną.
Reżyser nie potrafi wykorzystać swoich bohaterów. Wszystkie historie są dla niego wyłącznie narzędziem do powiedzenia tego, co myśli na temat silnie uzależniających leków przeciwbólowych. Oczywiście w tym, co myśli, też nie jest szczególnie odkrywczy. Bez oglądania filmu można łatwo odgadnąć, że myśli o nich źle.
"Kryzys" wali więc łopatologią po głowie. Marnuje przy tym gwiazdy, którym zamiast grać każe brać udział w taniej propagandzie. Osobiste tragedie bohaterów są wyłącznie ilustracjami problemu. Jarecki niestety traci okazję, by naprawdę naświetlić problem. Co wcale mnie nie dziwi. Żaden jego film nie zrobił dotąd na mnie dobrego wrażenia. Tylko jeden oceniłem na 5.
Ocena: 4
Reżyser nie potrafi wykorzystać swoich bohaterów. Wszystkie historie są dla niego wyłącznie narzędziem do powiedzenia tego, co myśli na temat silnie uzależniających leków przeciwbólowych. Oczywiście w tym, co myśli, też nie jest szczególnie odkrywczy. Bez oglądania filmu można łatwo odgadnąć, że myśli o nich źle.
"Kryzys" wali więc łopatologią po głowie. Marnuje przy tym gwiazdy, którym zamiast grać każe brać udział w taniej propagandzie. Osobiste tragedie bohaterów są wyłącznie ilustracjami problemu. Jarecki niestety traci okazję, by naprawdę naświetlić problem. Co wcale mnie nie dziwi. Żaden jego film nie zrobił dotąd na mnie dobrego wrażenia. Tylko jeden oceniłem na 5.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz