Where We Go from Here (2019)
Edukacyjna przypowiastka o tym, jak przypadkowe i absurdalne są zamachy. Film składa się z trzech przeplatających się nowelek. Każda powiązana jest z inną słynną w mediach strzelaniną.
Same strzelaniny pojawią się w finalne. To, co widzimy wcześniej, to życiowe problemy grupy osób, które zostaną tymi strzelaninami naznaczone. Widzimy więc parę gejów, których głównym problemem jest dzieląca ich różnica wieku, co wpływa na ich zachowania, motywacje. Widzimy kobietę, która musi radzić sobie z maltretującym ją mężem, ale próby uwolnienia się od niego kończą się fiaskiem. W końcu mamy dwie pary małżeńskie, które rozmawiają o miłości, związkach i szczęściu.
Dwie amerykańskie nowelki nie są szczególnie interesujące. Poziom potraktowania problemów jest taki sam jak w "Trudnych sprawach" czy "Dlaczego ja?". O wiele ciekawiej wygląda nowelka francuska, gdzie nic nie jest tak jednowymiarowe, jak w pozostałych. Dwie kobiety mają tam romans, o którym prawdopodobnie ich mężowie nie wiedzą. A może jeden z nich wie i sytuację akceptuje? Zresztą kobiety mimo romansu zdają się być całkiem zadowolone ze związków małżeńskich i raczej nie chcą ich rozbijać. Francuska obsada też bardzie mi się podoba od amerykańskiej.
Jednak francuska nowela nie ma racji bytu w tym filmie. Sądząc po tym, co twórcy prezentują na zakończenie, "Ciąg dalszy nie nastąpi" ma być przede wszystkim krytyką obecnego ustawodawstwa amerykańskiego, które pozwala niemal każdemu na posiadanie broni, a co za tym idzie umożliwia kolejne tragiczne w skutkach strzelaniny. Uwzględnienie francuskiej noweli to przesłanie rozwadnia, ponieważ prawo o broni we Francji jest inne, a mimo to terrorystyczne zamachy też mają miejsce.
"Ciąg dalszy nie nastąpi" to kino propagandowe, które nawet swojej funkcji nie spełnia do końca. Przesłanie powinno być jednoznaczne. Trzeba się było trzymać wyłącznie amerykańskiego podwórka.
Ocena: 5
Same strzelaniny pojawią się w finalne. To, co widzimy wcześniej, to życiowe problemy grupy osób, które zostaną tymi strzelaninami naznaczone. Widzimy więc parę gejów, których głównym problemem jest dzieląca ich różnica wieku, co wpływa na ich zachowania, motywacje. Widzimy kobietę, która musi radzić sobie z maltretującym ją mężem, ale próby uwolnienia się od niego kończą się fiaskiem. W końcu mamy dwie pary małżeńskie, które rozmawiają o miłości, związkach i szczęściu.
Dwie amerykańskie nowelki nie są szczególnie interesujące. Poziom potraktowania problemów jest taki sam jak w "Trudnych sprawach" czy "Dlaczego ja?". O wiele ciekawiej wygląda nowelka francuska, gdzie nic nie jest tak jednowymiarowe, jak w pozostałych. Dwie kobiety mają tam romans, o którym prawdopodobnie ich mężowie nie wiedzą. A może jeden z nich wie i sytuację akceptuje? Zresztą kobiety mimo romansu zdają się być całkiem zadowolone ze związków małżeńskich i raczej nie chcą ich rozbijać. Francuska obsada też bardzie mi się podoba od amerykańskiej.
Jednak francuska nowela nie ma racji bytu w tym filmie. Sądząc po tym, co twórcy prezentują na zakończenie, "Ciąg dalszy nie nastąpi" ma być przede wszystkim krytyką obecnego ustawodawstwa amerykańskiego, które pozwala niemal każdemu na posiadanie broni, a co za tym idzie umożliwia kolejne tragiczne w skutkach strzelaniny. Uwzględnienie francuskiej noweli to przesłanie rozwadnia, ponieważ prawo o broni we Francji jest inne, a mimo to terrorystyczne zamachy też mają miejsce.
"Ciąg dalszy nie nastąpi" to kino propagandowe, które nawet swojej funkcji nie spełnia do końca. Przesłanie powinno być jednoznaczne. Trzeba się było trzymać wyłącznie amerykańskiego podwórka.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz