Defendor (2009)
Nie tego się spodziewałem. "Defendor" okazał się jedną z najciekawszych parafraz historii o superbohaterach, którą spokojnie mogę postawić w jednym rzędzie z takimi produkcjami jak "Donnie Darko" czy "No Heroics". Przewrotne, inteligentne, czasem śmieszne, czasem wzruszające dzieło filmowe ze znakomitymi kreacjami aktorskimi. Na szczególną pochwałę zasłużył Woody Harrelson, który od pewnego czasu zalicza jedną dobrą rolę za drugą. "Defendor" bazuje na wszystkich kliszach opowieści o bohaterach, jakie tylko można sobie wyobrazić: trauma z dzieciństwa i obsesja na punkcie zemsty, pozostawanie na obrzeżach społeczeństwa ale z obsesją jego ochrony, sidekick, policyjny partner, czarny charakter, zły glina itp., itd. Jednak w rękach Petera Stebbingsa jest to także historia prawdziwie wykluczonych, naprawdę żyjących poza nawiasem normalności, którzy mimo to nie są zniszczonymi wyrzutkami, śmieciami ulicy, lecz mają w sobie olbrzymie pokłady dobra ...