All Is Lost (2013)
Jest mi trochę żal Chandora i Redforda. Ich film bowiem został przysłonięty przez olbrzymi cień rzucany przez "Grawitację". Fabularnie oba filmy opowiadają tę samą historię. I tu i tu cywilizacyjne śmieci prowadzą do tragedii. I tu i tu główna postać jest zdana wyłącznie na siebie. I tu i tu po pierwszej tragedii następują kolejne katastrofy, które prowadzą postać na skraj załamania. I tak dalej... "Wszystko stracone" nie jest jednak filmem tak widowiskowym, a i Redford niestety nie przykuwa tak uwagi, jak Sandra Bullock. Obraz Chandora to kino eksperymentalne, surowe, z minimalną liczbą dialogów. To sprawia, że inaczej niż w "Grawitacji" rozłożone zostały akcenty. Przetrwanie u Chandora schodzi na drugi plan. "Wszystko stracone" przede wszystkim konfrontuje człowieka ze światem przyrody, który jest jednocześnie piękny i śmiertelnie niebezpieczny. I zapewne dlatego "Wszystko stracone" przypomina mi nie "Grawitację" a ...