Ghosts of Girlfriends Past (2009)
Niedawno zobaczyłem "Czas zabijania" i pomyślałem, że już dawno nie widziałem filmu z Matthew McConaugheyem. Postanowiłem to zmienić. Mój wybór padł na "Duchy moich byłych", ze względu na reżysera, którego dobrze pamiętałem z filmów "Zakręcony piątek" i "Wredne dziewczyny". Ależ się zdziwiłem, kiedy zamiast przyzwoitej rozrywki dostałem wielką, śmierdzącą górę celuloidowego gówna. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się jakiegoś rewelacyjnego filmu. Historii o wcześnie złamanym sercu, przez co teraz bohater(ka) ma puste życie uczuciowe (choć niekoniecznie życie erotyczne), było w kinie tak wiele, że jedyne co pozostało twórcom, to zmieniać dekoracje i aktorów. Jednak nawet w tym potopie tandety ze świecą można szukać drugiego tak przesłodzonego i obrażającego inteligencję widza filmu. Choć wiedziałem, że główny bohater się zmieni, to jednak cały czas marzyłem, by jednak pozostał sobą. Byłoby to jedyne dobre posunięcie twórców. Ale nie! Oni przekrocz...