Gone (2012)
Mogę sobie łatwo wyobrazić, jak scenarzystka sprzedawała swój pomysł na film producentom mówiąc, że "Zaginiona" to żeńska wersja "Ściganego". I nie dziwię się, że producenci uznali to za dobry pretekst do wydania pieniędzy. Szkoda tylko, że twórcy nie byli w stanie uczynić z tego porównania faktu. "Zaginiona" ma tyle wspólnego ze "Ściganym", co przepis na szarlotkę z "Hamletem" Szekspira. Monstrualnym błędem twórców, który odebrał mi całą zabawę, było zaspoilerowanie filmu już na samym początku. "Zaginiona" zbudowana jest wokół pytania, czy główna bohaterka ma urojenia, czy też jej wspomnienia są prawdziwe. Jeśli więc odpowiedź pada na samym początku, reszta nie ma już znaczenia. Co prawda istniała nadzieja, że ten megaspoiler to rodzaj podpuchy, ale niestety tak się nie stało. Całość jest do bólu przewidywalna, a każdy zwrot akcji, jest niczym więcej jak pozorowanym działanie twórców, którzy nie mają zielonego pojęcia, c...