Skromny film próbujący pokazać bezwzględność mechanizmów władzy wobec tych, którzy zagrażają zastanemu porządkowi. Jest to również obraz pogardy, którą darzą pospólstwo elity. Oto bowiem w pewnej wiosce na włoskiej prowincji młynarz dzieli się swoimi zdroworozsądkowymi przemyśleniami na temat wiary. Nie kończył studiów, nie widział świata, a jednak stawia trafne pytania i przekazuje niewygodne tezy. Dlatego też, kiedy kościół w końcu wziął się za niego, nikt z mężów-inkwizytorów nie mógł uwierzyć, że młynarz sam doszedł do wniosków popularnych w wielu herezjach. Przekonani byli, że jak papuga powtarza jedynie słowa usłyszane od kogoś lepiej wyedukowanego. Ba, nie wierzono mu, kiedy twierdził, że nauczył się czytać i pisać. Nazywano go analfabetą, który za sprawą magii potrafi czytać.