L'odyssée (2016)
Szkoda, że Jérôme Salle ma reżyserskie ambicje. Jego najlepszym filmem w moim odczuciu jest czysto rozrywkowy "Largo Winch" . Miłe to było, lekkie i przyjemne. Na drugim biegunie jest "Odyseja", czyli biografia barwnej jednostki, jaką był Jacques-Yves Cousteau. Choć jest to film diametralnie inny od widzianego dziś "Zaginionego miasta Z", to jednak jedną rzecz ma z nim wspólną - kompletna niezdolność do uchwycenia wyjątkowości osoby, o której się opowiada.